Moja ”Łódzka Rajtuza”

08 lutego 2018 | LIFESTYLE

Dziś pragnę zaprezentować Wam „Łódźką Rajtuzę”. Jest to kolejny fenomenalny projekt marki Gabriella. Jak mówi sama marka, „Łódzka Rajtuza” jest wyrazem miłości do Łodzi, jej włókienniczej historii i kobiet, które ją tworzyły. 

www.michalmikulski.com

 

Rajtuzy lokalne

W dorobku Gabrielli możemy wyróżnić jeszcze dwa projekty z cyklu „Rajtuzy lokalne”. Są to „Rajtuzy Stołeczne” i „Rajtuzy Śląskie”. Każdy z nich skupia się na prezentowaniu najbardziej charakterystycznych dla danego miasta czy regionu zabytków architektonicznych oraz elementów krajobrazu.

Tadeusz Kościuszko, Stajnia Jednorożców i Manufaktura

Dziś pragnę Wam przestawić nowy model „Łódzkiej Rajtuzy”, co ciekawe w sesji, w której miałam przyjemność wziąć udział. Rajtuzy są szare, od ud do samych palców pokryte motywami charakterystycznymi dla Łodzi: pojawiają się na nich m.in. Tadeusz Kościuszko, Stajnia Jednorożców oraz Manufaktura.

Przygotowania do sesji zaczęliśmy o godzinie 6:00. Za oknami panował jeszcze mrok. Wypiliśmy pierwszą kawę, zrobiliśmy makijaż i przygotowaliśmy stylizacje. Oczywiscie – zgodnie z ideą samego projektu – zdjęcia odbywały się w punktach w najbardziej charakterystycznych dla Łodzi.

Najpierw odwiedziliśmy Manufakturę. Łapiąc pierwsze promienie słońca, przemierzałam dziesiatki metów w wysokich szpilach, skacząc na chodniku, podrzucając liście i wykonując inne akrobacje. Reakcje ludzi zatrzymujących się na światłach przed Manufakturą były bezcenne. Jedni robili zdjęcia, inni szeroko się uśmiechali, a jeszcze inni nie mogli zrozumieć, o co chodzi z tym chodzeniem w kółko, podskakiwaniem i robieniem innych specyficznych figur na ”kocich łbach” (przypominam, w wysokich szpilach od KAZAR!). A wszystko po to, by uzyskać zadowalające efekty końcowe…

Kolejnym punktem był pomnik Kościuszki. Odpowiednie zaprezentowanie tego miejsca było sporym wyzwaniem. Zdjęcia próbowaliśmy robić chyba z każdej możliwej perspektywy, włącznie z wtargnieciem na ulicę czy leżącym na kostce fotografem. Idziemy dalej. Piotrkowska – tutaj spacer i poszukiwanie miejsca na śniadanko – bo w końcu zjeść coś trzeba.

Zmieniamy stylizację i ruszamy do Stajni Jednorożców. Tutaj kulturalnie pozują ze mną nawet gołębie. Cudownie! Spaceru ciąg dalszy, a ja już czuję, że z moich fleków nic nie pozostało. W końcu mają prawo się zbuntować po tylu przetańczonych imprezach. Każdy krok w górę ulicy Piotrkowskiej jest cięższy – to już pare ładnych godzin, od kiedy zaczęliśmy bieganie po Łodzi. W drodze powrotnej poddałam się i zjazd do parkingu zaliczyłam na rowerze. Po raz pierwszy skorzystałam z opcji wynajmu tego rodzaju komunikacji miejskiej i jestem przekonana, że gdybym kiedykolwiek zamieszkała w większym mieście, ta aplikacja towarzyszyłaby mi bardzo czesto. Zjazd na obcasach to również nowe doświadczenie. Ale przy okazji udało się złapać kilka dodatkowych kadrów!

To był dzień pełen wrażeń, stóp nie czułam, ale byłam bardzo szczesliwa, dumna…i ciekawa efektów końcowych.

A Wy co sądzicice?

 



Fot: Michał Mikulski 

RAJSTOPY Gabriella


 



Na hasło

MAMANAWYBIEGU

-20% na zakupy za minimum 50 zł  w sklepie internetowym Gabriella !

Rabat obowiązuje do końca maja 2018 r !


 


Facebook:

Facebook Pagelike Widget

Instagram:

Reklama


Komentarze 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *