Pociąg
z poprzedniego wpisu nie był tylko przenośnią. Po drodze do moich wagonów wsiadali ludzi ,cudowni ludzie, których dobre serce i doświadczenia życiowe mocno mnie ubogacały. Tutaj jestem winna moim przyjaciołom wielkie
DZIĘKUJĘ!
Przyznaję się bez bicia ,że po długiich rozmowach często bez wiary w swoje możliwości ostatecznie leciałam na wstecznym… bo tak nie można ,bo jestem mamą, bo moja młodość miała swój czas, bo nie wypada, bo tak…
nic z tych rzeczy .
Wstydziłam się ,że nie czuję się dobrze z tym gdzie jestem i jak jestem.
Może ze mną jest cos nie tak? Może się filmów naoglądałam i tak na serio to jest sufit?
Ale czemu nic z tym nie zrobisz tylko gadasz? Kasia, nie powtarzaj tego w kółko tylko coś z tym zrób i wrócimy do tematu. Co nie postanowisz możesz na mnie liczyć. Nikt nie lubi słuchać smutających narzekaczy. (Chyba ,że mogę pomóc a moje słowa maja moc to jestem dla Ciebie choćby tu i teraz). Słowa tego typu od osób którym Twoje szczęście nie jest obojętne potrafią dać kopniaka w tyłek. Należał mi się!
Pociąg ruszył.
Pływanie na desce w miejscu o którym wcześniej wspomniałam ( Młynek Tuszyn) zajarało mnie na maxa i wiedząc ,że jest to stacja pośrednia chciałam spróbować kitesurfing’u . Może to była ciekawość do nieznanego, może pretekst do ucieczki, może po prostu tak miało być. Znajomy z czasów liceum wspomniał kiedyś ,że szkoli na Helu – tak ,z największą chęcią!
Ale ja tego nie planowałam.
Razem z mężem mojej przyjaciółki(Michałem) robiliśmy realizację filmową na mazurach. Dzień przed a my nie mamy modela – improwizacja ! Ha! Będzie grane. Piątek na planie wycisnęliśmy na maxa. Radość i pełna satysfakcja. M. leciał na kolejne plany i pojawił się pomysł dogrania kilku niezbędnych scen w poniedziałek. Helloł ! Mamy piątek !
Nigdy nie byłam tak długo bez mojej Zuzi – tak się w ogóle da?
Jak nie teraz to kiedy ?
Jadę na Hel , nie wiem gdzie będę spała bo na totalnym spontanie wspomniałam znajomemu, że może dojadę i niech bookuje pierwszą możliwą lekcję latawca dla mnie ( był piątek a piątek nie jest odstępstwem od melanżu na półwyspie). Po raz pierwszy improwizowałam do tego stopnia . Nasz model Dominik zabrał mnie w drodze powrotnej do domu i zostawił w Gdańsku . Z pełnym przekonaniem ,że sobie poradzę życzyłam mu spokojnego wieczoru ze znajomymi.
I sprawdziłam pociągi .
Brrr… pół h spóźnienia . Następny pociąg do Gdyni o 3 nad ranem , kolejny o 8.
Ale ,ale o 8 to ja miałam już zaczynać szkolenie. Idę do hotelu .
Mówię miłemu Panu na recepcji ,że pociąg odjechał a ja muszę się gdzieś kimnąć i cooo….
…tu się zaczyna magia .
Miły starszy Pan mówi :
,,…zostaw mi tutaj swoje bagaże , idź na 100cznię , napij się grzanego wina, spędź fajnie wieczór i może o tej 3 skoczysz sobie na pociąg a jak nie… pokój w hotelu zawsze możesz wziąć. Ahoj przygodo . ”
Założyłam słuchawki na uszy , poczytałam książkę , pośmiałam się z przypadkowymi ludźmi … i spojrzałam na zegarek . Była 2:30.
,, Halo ! Panie Instruktorze – kończ Pan imprezę ,planowo kursantka pojawi się o 6 w Jastarni ”.
Pan na recepcji szeroko się uśmiechnął a ja z całego serca byłam mu wdzięczna ,że tak ułatwił mi podjęcie tej decyzji…
Mój Instruktor odpisał mi tylko ,że jestem psycholem i że to bardzo szanuje – już wiedziałam ,że się dogadamy . Człowieka widziałam wcześniej raz ,może dwa na własne oczy. A i …że się tego nie spodziewał ,więc nie bardzo mam gdzie spać na wiosce ,tylko kto by spał o 6 nad ranem ….po 24h na nogach . Ale wrócił z imprezy ,powiedział ,że coś ogarniemy…a ja mu zaufałam. To miał być ciężki poranek .
Gdańsk ->Gdynia->Jastarnia
Nie miałam pojęcia ,że ten obrazek będzie towarzyszył mi przez kolejny miesiąc.
Pociąg dojechał do Gdyni . To był czasy ,podróż w pociągu z książką i muzyką smakuje fantastycznie. Delektowałam się wschodem słońca za szybą jadąc wzdłuż cypla z Gdyni do Jastarni. Nie wiem czy przez brak snu czy przez ekscytacje z robienia czegoś nowego ,wreszcie tego co chcę i na co mam ochotę w tym momencie nie wiedząc dokąd zmierzam czułam się tak bardzo nierealnie.
Kiedy ostatnio się tak czułam ?
Kiedy Ty ostatnio się tak czułeś?
Dodaj komentarz