Coś Pięknego by Fortecka

08 kwietnia 2017 | LIFESTYLE

A może by tak… zrobić coś tylko dla siebie?

Kochane, w codziennym biegu bardzo często zapominamy o sobie, o przyjemnościach, które są na wyciągnięcie ręki i na które zasługujemy. Tak, zrobić coś dla siebie… tak zupełnie interesownie, dla lepszego samopoczucia, uśmiechu na twarzy, dla naszego dobra… Co na to powiecie?

U cudownej Niny: akcja nawilżanie

Dziś zabiorę Was do gabinetu cudownej Niny. Uwielbiam tę zawsze uśmiechniętą, przepiękną kobietę. Nie widziałyśmy się bardzo długo, więc zabieg był przy okazji świetną okazją do nadrobienia zaległości. Jak to w przypadku mam – temat dzieciaków nie schodził na drugi plan.

Moja buzia przez ostatnie miesiące miała na sobie kilogramy różnych kosmetyków, toteż postanowiłam wybrać się na jej oczyszczanie i nawilżenie. Przyznam szczerze: do tej pory bardzo sporadycznie stosowałam kremy na dzień/na noc, ale po zabiegu obiecałam sobie, że biorę się za siebie póki jeszcze nie widać moich zaniedbań gołym okiem.

Na zrozumienie i zaznajomienie się z faktem, jak ważne dla naszego ciała, zdrowia i dobrego samopoczucia są wszelkiego rodzaju dobrodziejstwa kosmetyczne potrzebujemy czasem trochę… czasu. I odpowiedniego specjalisty, bo dobrze wykonane zabiegi, po których odczuwamy i widzimy różnice, naprawdę dają do myślenia.

Etap I – mikrodermabrazja

Przejdźmy teraz do tych najprzyjemniejszych momentów… Gdy już położyłam się w gabinecie, Nina przykryła mnie ciepłym kocykiem, założyła czepek i zaczęła czynić cuda. By przygotować moją skórę do zabiegów nawilżających zastosowała mikrodermobrazję diamentową. Ten zabieg miałam wykonywany po raz drugi w życiu, ale dopiero tutaj wizualne argumenty przemówiły do mnie z całą mocą.

Mikrodermabrazja diamentowa jest zabiegiem bezpiecznym i bezbolesnym. To peeling mechaniczny polegający na stopniowym złuszczaniu naskórka przy pomocy urządzenia posiadającego specjalne głowice ścierające. Górne, obumarłe warstwy naskórka zostają usunięte, wskutek czego powstają nowe, zregenerowane komórki. Po wykonaniu zabiegu skóra jest idealnie gładka i świetnie przygotowana do przyjęcia składników aktywnych z dalszego zabiegu.

 

Ilość martwego naskórka, jaki Nina zdjęła z mojej twarzy, zrobił na mnie wrażenie. I uświadomił mi, jak duże, a dla nas niezauważalne, pokłady martwego naskórka zalegają na skórze. Efekt? Nakładając makijaż na taką warstwę, nie ma szans, by trzymał się jak należy, wyglądał świeżo i spełniał nasze oczekiwania. Może zamiast obwiniać kosmetyk o to, że nie spełnia dobrze swojej roli, powinnyśmy najpierw zadbać o podstawowy podkład, którym jest nasza skóra.

Etap II – nawilżanie

Następnie Nina nałożyła na moją twarz ampułkę z kwasem hialuronowym, aby głęboko nawilżyć skórę: ampułka szybko się wchłonęła, co oznacza, że skóra była przesuszona i potrzebowała nawilżenia. Potem był cudowny masaż twarzy, szyi i dekoltu na pudrze do masażu z kwasem hialuronowym i witaminą C (działanie rozświetlające i rozjaśniające), który Nina rozrobiła z wodą. Dzięki temu uzyskała konsystencję żelową, łatwiejszą do wchłonięcia przez skórę.

Etap III – poprawa wchłaniania

Kiedy skóra była już nawilżona i zrelaksowana, Nina nałożyła mi maskę kremową z kwasem hialuronowym, masłem shea i olejem migdałowym. Kolejną warstwą była maska Cocon Musse, którym stworzyła okluzję i przyczyniła się do lepszego wchłaniania produktów. Na zakończenie zabiegu na skórę został nałożony krem Aquasilk, 24-godzinny krem nawilżający.

Na sam koniec wizyty dostałam od Niny prezent: próbki. W okresie po zabiegu skóra najlepiej przyswaja kosmetyki, więc korzystałam z nich z przyjemnością.

Tego typu zabiegi teoretycznie powinnyśmy wykonywać raz w miesiącu. Bądźmy jednak realistkami, zazwyczaj wygląda to zupełnie inaczej. Obiecałam sobie jednak, że gdy tylko moja skóra zrobi się szara i zmęczona, odwiedzę cudowne miejsce, jakim jest studio ”Coś pięknego by Fortecka”. Z przyjemnością ponownie oddam się w profesjonalne ręce Niny.

 

Specjalnie dla Was na hasło ” mama na wybiegu ” -15% na ten zabieg w gabinecie  Coś Pięknego .


Ogromne podziękowania dla  Karoliny  za wspaniałą fotorelację, cierpliwość podczas zabiegów i zaangażowanie.  🙂

 


Bluzka : Selfieroom

Okulary : PaczePacze.pl

Buty : DeeZee

Blog Planner : WhyNow



Facebook:

Facebook Pagelike Widget

Instagram:

Reklama


Komentarze 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *